//Sztuka i rynek// – Katarzyna Zalasińska
Sztuka i rynek – Katarzyna Zalasińska
Francuzi termin „kolekcjonerstwo” traktują jako określenie z zakresu psychiatrii. Oznacza on rodzaj natręctwa czy obsesji odbiegającej od normy instynktu posiadania. Jednak to właśnie dzięki niemu do naszych czasów przetrwały wspaniałe kolekcje – imponujące świadectwa ludzkiej działalności. Pierwsze muzea nie powstałyby, a obecne nie mogłyby się rozwijać, gdyby nie kolekcjonerzy. Oddajemy w ręce Czytelników kolejny numer „MOCAK Forum”, w którym staraliśmy się zbadać stan polskiego rynku sztuki, w konsekwencji także działalności kolekcjonerskiej muzeów i osób prywatnych. Wymagało to ukazania specyfiki tego rynku zarówno z perspektywy krajowej, jak i międzynarodowej. W sposób szczególny przyglądamy się rynkowi polskiej fotografii, wskazujemy miejsce i rolę muzeów w obrocie dziełami sztuki, a także przybliżamy istotę mechanizmów inwestowania w sztukę.
Rynek to bardzo ważny motor dla rozwoju kolekcjonerstwa. To antykwariusze, marszandzi, domy aukcyjne, podobnie jak muzea i galerie, powinny promować sztukę, kształtując potrzebę posiadania rzeczy pięknych, poruszających, wyjątkowych. Mimo że wszystko wydaje się sprzyjać profesjonalizacji i rozwojowi rynku sztuki w Polsce dzięki łatwiejszej wymianie towarów, liberalizacji przepisów wywozowych, rosnącej zamożności Polaków, ale i przemianie pokoleniowej, polski rynek sztuki nadal walczy o swoją tożsamość, a czasem wręcz o przetrwanie. Coraz częściej pojawia się więc pytanie o to, co mogłoby sprawić, że po ponad 20 latach swojego istnienia zacznie się on wreszcie dynamicznie rozwijać?
Feliks Kopera w przedmowie do swojej książki z 1933 roku, opisującej najcenniejsze zbiory Muzeum Narodowego w Krakowie, pisał, że „kulturę i potęgę narodów poznaje się po muzeach”. Przyjmując, że muzea, rynek i kolekcjonerzy stanowią system pełen współzależności, warto uświadomić sobie, że są to działania w jednym obszarze – kultury. Rynek to nie tylko pieniądze. Jego ważną rolą powinno być promowanie polskiej sztuki zarówno w kraju, jak i poza jego granicami, co czyni go ważnym elementem polityki zagranicznej. Pozycja polskiej sztuki stanowi o postrzeganiu naszego kraju jako członka wspólnoty międzynarodowej. Z wyłączeniem nielicznych galerii działalność podmiotów rynkowych najczęściej ogranicza się do promowania inwestowania w sztukę, a nie idei jej kolekcjonowania. Tymczasem kupowanie sztuki wyłącznie dla potencjalnego zysku finansowego ostatecznie izoluje rynek od dwóch pozostałych obszarów – muzealnictwa i prywatnego kolekcjonerstwa – za które ponosi on odpowiedzialność. Odbiera sztuce również jej podstawowy walor – możliwość rozwijania i wzbogacania człowieka.